piątek, 21 sierpnia 2020

Strach medialny

Ludzie wiecznie są straszeni,

Wirus w każdej jest kieszeni.

Wszędzie czai się skubany,

W strachu naród zniewalany.


Absurd biegnie, za absurdem,

Czy nie widać, że to durne?

Niby wielkie zagrożenie,

A wystarczy szmat noszenie.


Ważne tutaj są też ręce,

My w nakazów tu udręce.

Mamy często wszystko myć

Słuchać pilnie, się szkolić.


W skali świata nic nie mamy,

Wirus w mediach nagłaśniany.

Liczba chorych jest niewielka,

W skali świata to kropelka.


Otwórz oczy, wyjdź z hipnozy,

Ludzie nie są częściej chorzy.

To mediowe mózgu pranie,

Wiernych sługów wytwarzanie.


Prawdę tutaj straszna mamy

Że w panice ulegamy.

Kiedy człowiek zastraszany

Zrobi wszystko dla ochrony.


Wiec czas skończyć śledzić media,

Tam dostępna tylko brednia.

Wyjdźmy prędko z tej hipnozy,

Gdzie są wszyscy ludzie chorzy?


Gdzie te ciała na ulicy,

Gdzie brak miejsca jest w kostnicy?

Włosi straszny problem mieli

Trumien zmieścić nie umieli.


Prawda moja tutaj jedna

Wirus to dla głąbów brednia.

Wyłącz media, włącz myślenie,

Wirus prawie nie istniej.


Odnieś chorych, do ludzkości

Spójrz jak małe te wartości.

Zamień chorych na procenty,

Zaczniesz widzieć w tym podstępy!









wtorek, 18 sierpnia 2020

Szumowina

Łukasz zwany szumowiną 

Dziś odchodzi z głupią miną.

Kazał twarze chować w gacie

Bo go ojciec gnębił w chacie.


Musiał lizać księdzu jaja

Bo mamusia mu kazała.

Płakał biedny niesłychanie

Gdy go wieźli na plebanie.


W takich trudach on dojrzewał,

Ksiądz go w maskę przyodziewał.

Studia również miał na KUL-u,

Tam ruchali go do bólu.


Kiedy został on ministrem,

Mówił, ah ja wszystkim życie zniszczę.

Tęga głowa pracowała,

Ludziom życie rujnowała.


Straszył dzielnie on rodaków,

Wiec traktował jak tępaków

Tworzył dziennie obostrzenia,

Miał każdego za jelenia.


Zdrowia dzielny ten minister

Łykał dziennie litry czystej.

I tak Łukasz się pogubił,

Nie pamięta co sam mówił.


W czasie funkcji sprawowania

Wartość firmy swej podwaja.

Jak pod dupa mu się pali

To chce zniknąć, gdzieś w oddali.


Nam nie wolno mu pozwolić,

On nie może nam spierdolić.

Jego miejsce w kryminale,

Za te bańki rozjebane.













sobota, 8 sierpnia 2020

Stan lękowy

Coś dziwnego tu się dzieje,

Cały świat nam wnet zdziczeje.

Ludzie chodzą zagubieni,

Są przez media zniewoleni.


Są łamane nasze prawa,

Nie ma granic ich zabawa.

Pod płaszczykiem ich opieki

Testowane na nas leki.


Wciąż to nowe suplementy

Sprzedawane nam bez przerwy.

Wymyślają wciąż choroby,

Kiedy proszek jest gotowy.


Każdy tutaj jest bogaty

Towarzyszą wszystkim raty.

Każdy gówno wciąż kupuje

Wszędzie coś się oferuje.


Wcisną nawet nam na raty

Ogrodowe śmieszne skrzaty.

Tutaj wszystko możesz mieć,

To co tylko będziesz chcieć.


Masz marzenie, brak funduszy

Zaraz system rat tu ruszy.

Wciąż podstępem coś wciskają

I nas w długi ubierają.


Tak wpadamy w ich niewolę

Chcąc na raty mieć konsole.

Wszędzie w koło są reklamy

Tam już cenę w ratach mamy.


Życie z bajki nam kreują

Wiecznie coś nam obiecują.

Wiecznie kasę pożyczają

Wszystkim w koło ją rozdają.


Naród w transie, nieświadomy

Każdy jest tu zadłużony.

Rząd popuścił już fantazje

I roztańczył się poważnie.


Wiecznie kasę nam rozdają,

Skąd jej nagle tyle mają?

Nie tak dawno w NFZ-ecie

Brak papieru w toalecie.


Nagle kasa jest na wszystko,

Niech nie martwi się ludzisko!

Komu braknie temu damy,

Pełne kasy sejfy mamy!


Czy to ludzie was nie dziwi?

Jacy oni są życzliwi.

Nagle strasznie o nas dbają

I dla dobra zamykają.


W domu grzecznie się izoluj

I o wszystkim ich informuj.

Słuchaj bacznie wiadomości

Spotkasz wielu mądrych gości.


Wielu poznasz tam fachowców 

W myciu dłoni zawodowców.

Tylko oni sztukę znają

Wiec dlatego o nas dbają.


Mają dziennie nowa radę

By kierować pewnie stadem.

Oni dziennie w pocie czoła

Myślą jak z nas zrobić woła.


Co dzień nowy organ mamy,

Przez wirusa roztrzaskany.

Wirus wszystko atakuje

Nawet komp mi już wariuje.


Dziennie nowe tez objawy

Wymyślają dla zabawy.

Jak idiotów nas traktują

Mycie rąk nam demonstrują.


Koniec żartów, tak poważnie,

Czas otworzyć wyobraźnie.

Czas rozmawiać głośno w koło,

Że nas wszystkich zniewolono.


Czas pokazać jedność naszą

Wszystkich razem się przestraszą!

Ich jest przecież tam niewielu,

Czas się pozbyć tych skurwielów!


Czas zapomnieć o próżności,

Nasza siła jest w jedności!

Tylko wspólnie wszyscy razem

Odbierzemy zdrajcą władze!







Zabawa

To przestaje być zabawne,

Staje się już niepoważne!

Rząd tresuje naród cały,

Żeby masy się słuchały.


Wciąż wprowadza się nakazy,

Jakie władzy się zamarzy!

Dziennie nowy absurd mamy

W majtkach twarze swe chowamy.


Mamy dystans tez społeczny,

Każdy jest tu niebezpieczny.

Strachu dzienne dawki mamy,

Bo w panice się słuchamy.


Martwi mnie to nie słychanie

Jak są masy sterowane.

Jak z łatwością ludzie wierzą ,

W to co media im powiedzą.


Tylko jedną prawda znają,

Tę co w mediach im podają.

Przykry jest tu brak myślenia,

To objawy zniewolenia.


Wiec otwórzmy oczy swoje,

Czas odpalić w mózgu zwoje.

Czas by spojrzeć trzeźwo w koło

Bo się robi nie wesoło.


Ciągle trwa manipulacja,

Ta na liczbach operacja.

Czy te liczby takie wielkie?

W skali kraju są maleńkie.


Zamień chorych na procenty,

Zaczniesz widzieć w tym podstępy.

Prawdę smutą tutaj mamy,

Że wirusa z TV znamy.

sobota, 1 sierpnia 2020

MATRIX


Znów historia się powtarza,
Wirus szybko się rozmnaża.
Mały skurwiel zbiera żniwa,
Z majtek maska go powstrzyma!

Nie zapomnij tez o dłoniach,
Wszędzie pełno jest nicponia.
Ręce trzeba często myć,
W rękawiczkach zawsze być.

Musisz czujny być na dworze,
Każdy nosić zbója może.
Trzymaj dystans ten społeczny,
Każdy dziś jest nie bezpieczny.

Drzwi otwieraj łokciem bracie,
Miej na twarzy zawsze gacie.
Dziennie słuchaj telewizji
Tam ekspertów masz na wizji.

Słuchaj bardzo ich uważnie,
To nie żarty, jest poważnie. 
Wszędzie czycha zagrożenie,
Znów zakazów przywrócenie.

Lecz my bać się nie musimy
Gdy posłusznie im służymy,
Dziennie ciężko debatują,
Co nam teraz przygotują?

Każą chodzić nam na rękach
Kiedy znajdą covid w piętach.
Oni siedzą i się śmieje,
A narody tu dziczeją.

Zacznij myśleć samodzielnie,
Wyłącz wszystkie w mediach brednie.
Tam nie znajdziesz nic dobrego,
Zrobię z ciebie psa wiernego!








Mózgowy deficyt

Ludziom całkiem odjebało, Mózgi zdalnie im wyprało. Media wgrały softy nowe Maski w flagi tam zmienione. Już nie straszna im pandemia Przyjm...