Deszcze za oknem, pada w koło.
W cale nie jest tu wesoło.
Taka smutna jesień nasza
Zawsze grypkę nam zaprasza.
To typowe od stuleci,
Wiedzą o tym nawet dzieci.
Ze gdy pada, no i wieje
Zawsze wirus nam szaleje.
Kaszel, katar i gorączka
To jesienna jest bolączka.
Ja nie widzę nic nowego,
A tym bardziej w tym dziwnego.
W tej pandemii moi mili
Z ludzi głąbów tu zrobili.
Sprawa prosta niesłuchanie,
Ciągłe o nim wspominanie.
Gdzie nie spojrzy człowiek koło
O wirusie coś pierdolą!
Tu maseczka , tam spirytus,
A to wszystko wielki psikus!
Wierni w strachu oczekują
Aż szczepionkę sobie wkłują!
Oby prędko ją stworzono,
Wszystkich głąbów zaszczepiono!
Módlmy razem się do Boga
Niech covidian liczba mnoga.
Tutaj musi ktoś zarobić
Trzeba szczepień mnóstwo zrobić.
Wiec covidian nam tu trzeba
By był popyt na szczepienia.
Może wtedy my spokojnie
Zwyciężymy tak w tej wojnie.